11 października 2009

Oto początek końca

Niniejszym ogłasza się wszem i wobec, iż narodził się nowy blog, którego życie być może będzie krótkie, ale jakże smakowite. Niniejsze wynurzenia powstają po części w wyniku namowy pewnych osób, po części z lenistwa, bo teraz zamiast dyktować ten sam przepis kilkakrotnie podam jeden adres.
Postaram się na niniejszej stronie raczyć Was, drodzy domniemani czytelnicy, przepisami, które zdarza mi się popełnić w kuchni. Większość jest perfidnie przeze mnie zagrabiona i przywłaszczona, ale i tak do niczego się nie przyznam. Czytajcie zatem na własną odpowiedzialność, gotujcie na własną odpowiedzialność, żale wylewajcie gdzie indziej. Ja przyjmuję tylko pochwały.
Mimochodem zaznaczę, że żaden konsument nie ucierpiał podczas spożywania moich potraw, a kilku nawet smakowało.

2 komentarzy:

Anna Radzikowska pisze...

Jestem dumną posiadaczką uzdolnionego męża :)

Żaba pisze...

Chciałbym go poznać :P