25 października 2009

O, tempora! O, mores!

Stało się! Kot Piołun spadł na ziemię i pogonił kotkę Werbenę! Znaki zaczęły się wypełniać, a ja dodałem nowego autora do mojego Żarcia i Zmarcia. Panie, Panowie i wszyscy inni, oto od dziś będzie umieszczać się z przepisami moja Żona!
Powodów jest wiele, zwłaszcza taki, że nie jestem w stanie umieścić przepisu, jeśli nie patrzę Jej na ręce, gdy robi takie pyszności, jak to, czym dziś zadebiutuje. Nie zawsze zaś patrzę na ręce, bo wiele ciekawszych okolić do wgapiania się... Zaraz dostanę wałkiem przez łeb, ale warto.
Zapraszamy do czytania!

0 komentarzy: