12 października 2009

Obiad na winie

Bardzo fajna sprawa, zwłaszcza, gdy pada, zimno i nie chce się iść do sklepu te 100 metrów. Idziemy do kuchni, łapiemy wszystko co się nawinie i robimy z tego obiad.
Mam wolny dzień, gdyż nauka jak razić ludzi prądem przy pomocy AED nie wyszła. Pewnie zabrakło pozorantów. Z tego powodu będę katować Żonę i Was kolejnym przepisem. Wiem, jestem złym człowiekiem.
Oto co udało się znaleźć w kuchni:
ziemniaki, czosnek, przeterminowany jogurt, resztka brokułu, sflaczałe pomidory, schab od Rodzicielki, dobre piwo, szufladę przypraw, masło, dwa koty nad schabem, oliwę.

Jogurt i pomidory wyrzucamy. Koty także, lecz litościwie tylko z kuchni. Całą resztę bez litości wykorzystamy.
Ziemniaczki obieramy i sadzimy do wody okraszonej solą i curry. Mają się gotować, aż będą prawie ugotowane. Sprawdzamy to przez zagłębienie widelca w ich ciałkach. Jak dojdzie do organów wewnętrznych lecz nie dalej, to je odcedzamy i niech sobie stygną.
Schab kroimy w kostkę i hajda na patelnię, na której już czekają w zasadzce oliwa wraz z kamratami. Są nimi estragon, tymianek, oregano, kminek, pieprz kolorowy, sól pieprz. Schab poddaje się po krótkiej walce i daje się usmażyć na rumiano z każdej strony.
Przyszedł czas na czosnek, który pokrojony w paski trafia na patelnię z resztą składników. Dajemy im chwilę intymności, niech się pogodzą ze swym losem.
Ugotowane ziemniaki powinny być już letnie. To znak, że trzeba znów je pognębić. Wpierw rozczłonkowanie, potem gorący olej. Radzę kroić grubo, wtedy na zewnątrz są chrupiące i ładniutkie, a w środku miękkie i smakowite.
Przyszedł czas na brokuł. Jako, że wczoraj cierpiał w piekarniku, dziś tylko fundujemy mu garnek z masłem, solą i cukrem. Będzie robił za sałatkę.



Schab w ziołach wraz z frytkami inaczej i brokułem:
- brokuł
- 20 dag schabu
- 5 ząbków czosnku
- łyżka masła
- oliwa
- kilka ziemniaków (zależy, ile dasz radę)
- przyprawy (estragon, kminek, oregano, kolorowy pieprz, czarny pieprz, sól, curry)
- dobre piwo

2 komentarzy:

Anna Radzikowska pisze...

To jakiś oszukańczy obiad. Piwo było w lodówce, a nie na stole! :P

Żaba pisze...

Piwo było w gotującym, ot i cała tajemnica ;P