Wiem, że jedzenie gorących ciast jest grzechem przeciw układowi trawiennemu, ale ten był delikatny i puszysty jak pianka. Potem tradycyjnie "doszedł" po sernikowemu, ale te pierwsze chwile...
Spód sernika:
* 200 g pokruszonych ciasteczek (cynamonowych albo herbatników)
* 1 łyżeczka cynamonu
* 1 łyżka kakao
* 1 łyżka cukru
* 100 g rozpuszczonego masła
Dokładnie wymieszać składniki "ciasta" i wyłożyć nimi szczelnie średnią tortownicę. Odstawić do lodówki na czas przygotowywania sera.
Serowe nadzienie:
* 200 g czekolady (100 g mlecznej i 100 g deserowej)
* 3 łyżki masła
* 1,5 łyżki kawy rozpuszczalnej
* 4 jajka
* 500 g sera (bez dodatków)
* 200 ml śmietanki kremówki (36%)
* 3 łyżki kakao
* 1 opakowanie budyniu śmietankowego albo waniliowego
* 2 łyżki mąki tortowej
* 1 małe opakowanie kandyzowanej skórki pomarańczowej
Czekoladę rozpuścić na parze z masłem, a kawę zalać 3 łyżkami wrzątku. Ser zmiksować dokładnie z jajkami, śmietaną, kakao, budyniem i mąką. Dodać czekoladę, kawę i skórkę i wymieszać raz jeszcze. Przelać na spód z ciasteczek.
Piec około godziny w 180 stopniach, a potem zostawić w piekarniku do ostygnięcia.
16 listopada 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz