Sajgonki zna każdy, sajgonki każdy lubi, wszyscy mają nadzieję, że nie szczekały przed podaniem. Właśnie dlatego zrobiłem sajgonki w wersji Gul Gul (znaczy z indykiem), dla spokoju sumienia oraz dlatego że miałem papier ryżowy. Całość robi się prosto, banalnie wręcz, można powiedzieć.
Zaopatrujecie się w jakieś mięsko, najprościej w formie wędliny. U mnie akurat padło na filet z indyka, przynajmniej na etykiecie. Do tego pieczarki, marchewki, por, czosnek, sos sojowy, makaron ryżowy, sól, pieprz i bazylię.
Zaczynamy od masakrowania nożem pieczarek, im drobniej, tym lepiej. Ofiarę naszej napaści wrzucamy na gorący olej. W międzyczasie kroimy pora na cieniutkie krążki i dorzucamy do grzyboli. Jak warzywka się radośnie podsmażą, dodaję mięcho pokrojone w paski oraz marchewki w słupki. Podlewam dwiema łyżkami sosu sojowego, dorzucam trzy wyciśnięte ząbki czosnku. Gdy pieczarki puszczą wodę, dusimy sobie w niej wszystko, póki nie odparuje.
Gotujemy wodę. Marakorn łamiemy / rwiemy/ tniemy na mniejsze części i zalewamy urkopem. Trzy minuty wystarczą, powinien się zrobić mięciuch słodziak. Takowy makaron dorzucamy do nadzienia, mieszamy, ślinimy się.
Do jakiegoś sporego garnka kombinujemy ciepłą wodę. Każdą z kartek papieru zanurzamy na moment, kładziemy na płaskie i pakujemy nadzieniem. Zwijamy i tak dalej, póki się papier lub nadzienie nie skończy.
Pozwijane sajgonki smażymy w głębokim oleju na złocisto. Żremy!
Sajgonki domowym sposobem robione:
- 20 dkg mięsa
- 2 marchewki
- 30 dkg pieczarek
- 1 por
- 3 ząbki czosnku
- 2 łyżki sosu sojowego
- sól, pieprz, bazylia
- 20 dkg makaronu ryżowego
- 2 opakowania papieru ryżowego
- olej
- śliniące się koty
28 października 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarzy:
Prześlij komentarz