Wreszcie! Nastał czas, kiedy pęczek szparagów nie pochodzi z Kuala Lumpur i nie kosztuje tyle, co dwudaniowy obiad w restauracji. Mając w pamięci ulotność szparagowej rozkoszy, nabyliśmy dwa pęczki. Pęczek nr 1 został wykorzystany na niedzielne śniadanie, a efekt w postaci spaghetti szparagowego został opisany poniżej:
* 1 pęczek zielonych szparagów
* 2-3 porcje spaghetti
* 2 łyżki pesto
* oliwa
* pieprz, sól
* 50 g startego żółtego sera
* 4 ząbki czosnku
* sok z połowy limonki
W dużym garnku gotujemy osoloną wodę. Ze szparagów odcinamy zdrewniałe części i wkładamy pionowo na gotującą się wodę, tak aby główki wystawały ok. 2-3 cm ponad powierzchnię. Przykrywamy pokrywką i gotujemy tak ok. 3 min. Zaraz potem wyciągamy łyżką cedzakową, a do tej samej wody wkładamy makaron i wlewamy z 1 łyżkę oliwy. Gotujemy ok. 7 min., aż makaron będzie al dente.
W tym czasie szparagi tniemy na mniejsze części, główki odkładamy na bok. Pokrojone łodyżki, pesto, czosnek, sok z limonki, ser, pieprz i sól miksujemy razem. Odcedzamy makaron, odkładamy dwie duże łyżki pasty, a całą resztę dokładnie mieszamy z makaronem. Kładziemy na talerzu po jednej łyżce pasty, makaron i ozdabiamy główkami szparagów.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz