
W mojej książce kucharskiej o kuchni włoskiej znalazłam przepis na tosty po włosku, co mnie zadziwiło o tyle, że ten przepis stosowany jest w mojej rodzinie, odkąd pamiętam, a służy recyklingowi schnącego chleba. Tutaj tylko w lekko poprawionej serem wersji.
W duchu ekologii przedstawiam zatem poniższy banalny przepis na śniadanie, kiedy brak pomysłu i/lub dobroci w lodówce
Potrzebne będą:
* kromki chleba lub bułka pokrojona na plastry
* jajka
* sól
* bazylia, oregano
* mozzarella (lub inny ser, który woła w lodówce "zutylizuj mnie! zutylizuj mnie!")
Jajka należy roztrzepać na głębokim talerzu. Pomiędzy plastry chleba włożyć ser posypany uprzednio ziołami. Ścisnąć mocno i dokładnie obtoczyć w jajkach. Położyć na gorący olej i smażyć krótko z obu stron. Przed podaniem posypać solą.
Jeść należy natychmiast po przyrządzeniu, obowiązkowo parząc sobie przy tym palce i zapijając gorącą herbatą.
Żaba nazywa to śniadanie najlepszą na świecie jajecznicą.