3 listopada 2009

Królik z Essex

Miałam królika, który się rozmroził, bo nie uprzedził, że jest królikiem. Mięso jego było twarde i żylaste i takie pozostało nawet po przyrządzeniu, ale ja w ogóle nie radzę sobie z "rozmiękczaniem" mięsa, dlatego preferuję w swoim życiu kurczaka, który jest miękki z natury. Napisałam do my sElf i podała mi przepis na królika z Essex w wersji Jamiego Oliviera. Jamie gada głupoty, już by się nie kompromitował tą metodą "ziemniaczkową" sprawdzania temperatury tłuszczu...
Po powrocie z pracy mam mało cierpliwości do ludzi, dlatego zajmę się królikiem. A la Jamie, ale zmieniony mocno.

Królik z Essex
- mięso z królika - ok. 40 dkg
- 200 ml bulionu
- 200 ml wina
- mąka i 2 jajka na panierkę
- ok. 20 dkg sera żółtego także na panierkę (starty na drobnym oczku)
- sos grzybowy z tego przepisu (dziś był w wersji pieczarkowej i niezabielany)
Mięso z królika oczyścić, wrzucić na patelnię, zalać winem i bulionem i dusić ok. 20-25 minut, co jakiś czas przewracając na drugą stronę. W tym czasie zacząć robić sos. W czasie, gdy grzybki się duszą, zdjąć mięso z patelni (pod warunkiem, że sos duszący królika odparował), obtoczyć w mące, jajku i serze i usmażyć. Podawać z sosikiem grzybowym i czymś zimnym do popicia.

3 komentarzy:

Żaba pisze...

Czymś zimnym jest oczywiście co?

DOBRE PIWO!

Tym razem Piwo Żywe z ukochanego browaru Amber.

Klaudia pisze...

Tradycyjnie z jednego talerza?:)))

Żaba pisze...

Pewnie, że tak. Jakoś tak bardziej smakuje.