Obiad podobno francuski - tarteletki z pomidorami (kuchnia artysty) i chlebek z kurczakiem (kuchnia matki-Francuzki). Inspirowane artykułem w czerwcowej "Kuchni" ("Domowe obiady po parysku", w: "Kuchnia", 6-2010).
TARTELETKI Z POMIDORAMI
Przepis mocno zmodyfikowałam, pozbawiłam go musztardy, bo oboje z Żabą chyba nie jesteśmy jej miłośnikami. Żeby nie było mdło, dorzuciłam sos naleśnikowy z TEGO przepisu, który to sos został nam z poprzedniego dnia. Tarteletki smakują wybornie głównie dzięki serowemu ciastu, które ładnie komponuje się z lekko kwaśnym nadzieniem.
Ciasto:
- 140 g mąki
- 1/4 łyżki soli
- 1 łyżka cukru
- 120 g masła
- 120 g serka homogenizowanego (naturalnego)
Składniki ciasta zagnieść, wyłożyć nim foremki do tarteletek i schłodzić.
Nadzienie:
- 2-3 duże pomidory pokrojone w grube plastry (tyle plastrów, ile tarteletek)
- niebieski ser pleśniowy (albo inny ulubiony śmierdziuszek) - może być wcześniej rozbełtany w śmietanie 18%
- ok. 200 g startego żółtego sera
Dno tarteletek wysmarować śmietanowo-serową papką, położyć na tym plasterek pomidora i obficie posypać żółtym serem.
Piec ok. 20 min. w 180 stopniach.
CHLEBEK Z KURCZAKIEM I ESTRAGONEM
Pewnie, że najlepszy byłby świeży, ale nie posiadam. Mowa o estragonie oczywiście! Dlatego używam suszonego, który też jest bardzo aromatyczny, tylko... inaczej. Taki chlebek to świetna przegryzka nie tylko na obiad. Z kategorii mundialowych dopiwków.
- 1 cebula pokrojona w kostkę i podsmażona na maśle
- 200 g piersi z kurczaka
- estragon (najlepiej świeży, z braku takowego suszony)
- ok. 30 g drożdży
- 3 jajka
- 150 g mąki
- 10 ml mleka
- 10 ml oliwy
- 100 g startego żółtego sera
Kurczaka pokroić w dość drobną kosteczkę, podsmażyć na maśle z solą, pieprzem i estragonem. Drożdże rozpuścić w mleku i niewyrośnięte wymieszać dokładnie z jajkami, oliwą i mąką. Do ciasta dorzucić cebulę, kurczaka i ser, doprawić do smaku, wymieszać. Piec w foremce keksowej przez ok. 45 min.
5 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarzy:
To już wiem, co robię jutro: kupuję keksówkę i piekę chlebek! Ile tego estragonu suszonego? Tak na oko?
Kilka szczypt. A keksówki nie kupuj, bo ja mam aż za dużo, chętnie się podzielę :)
Prześlij komentarz