Miała być zupa cebulowa. Miała. Jak się zabrałam za gotowanie, to się okazało, że mam jedną cebulę. Dziecko śpi, Żaba opuścił domowe pielesze, a ja zostałam w szlafroku. Powstała zatem kasza "na winie"*, ale naprawdę zacna w smaku, więc prezentuję poniżej.
* 100 g kaszy bulgur
* 100 g kaszy gryczanej białej (nieprażona)
* 1 cebula
* 1 pomidor
* ok. 300 g różnych warzyw (ja miałam mieszankę warzyw dla dzieci: brokuł, kalafior, marchewka)
* 50 g żółtego sera
* bazylia
* oliwa
* pieprz
Kasze ugotować wg wskazań na opakowaniu (chociaż moje opakowanie gryczanej twierdziło, że mam ją gotować 20 minut, a już po 15 była dobrze zrobiona). Warzywka gotować do stanu al dente. W międzyczasie cebulę obrać, pokroić w kostkę i podsmażyć na oliwie. Pomidora sparzyć, także pokroić i dodać do zeszklonej cebuli. Przyprawić bazylią i dusić ok. 10 minut (aż pomidor zacznie się rozpadać). Ugotowane kasze odcedzić i przesypać do miski. Wlać 2-3 łyżki oliwy i zamieszać dokładnie, żeby się nie kleiły. Do kaszy wrzucić warzywa, cebulę z pomidorem, na to zetrzeć ser na grubym oczku. Przyprawić pieprzem i bazylią, jeśli wola. Dla nas kwestię soli załatwia żółty ser.
* "Na winie" obejmuje też proceder podkradania mrożonych warzywek śpiącego dziecka.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz